Region Unova!

Cudowny świat pokemonów. Rozgrywki toczą się w regionie Unova! Wybierz startera i ruszaj na poszukiwanie przygód!


#1 2013-08-03 19:45:47

Natasza

Nowy Trener

Zarejestrowany: 2013-08-02
Posty: 11
Punktów :   

Lillipup (moje opowiadanie)

Prolog

Mały pokemon powoli otworzył zaspane, czerwone oczy. Ujrzał przed sobą małą jaskinie wielkości słonia. Był sam nie czuł ani ciepła,ani zimna.  Przewrócił się na drugi bok spoglądając na lodowate sklepienie groty było ono bardzo twarde oraz mokre co sprawiało że pięknie błyszczało się w słońcu wpadającym do jaskini. Dawało to znak że był już poranek. Pokemon wstał powoli z miejsca w którym leżał i rozejrzał się uważnie dookoła. Nagle poczuł przenikliwe zimno , tak mocne że uciekł w stronę ściany groty. To był zdecydowanie przeciąg tak mocny że o mały włos Pokemon nie zmarzł. Powoli wychylił się z kryjówki jednak zimno nie ustawało. Mimo to ruszył on przed siebie w stronę wyjścia. Ogromne promienie słońca rozjaśniały całą drogę w majestatyczny sposób, tak jakby Pokemon szedł w stronę światła... Nagle jasność ustała a przed małym Lillipup'em rozległ się piękny widok lasu lub parku późną jesienią. Wyszedł dalej w głąb pięknego krajobrazu aż w końcu spojrzał za siebie. Okazało się że grota była wyryta w ogromnej górze a wejście do niej było małe jak na rozmiar jaskini. Pokemon jeszcze raz spojrzał na otaczający go świat pełen pokemonów. Ruszył przed siebie na poszukiwanie przygody!


To jest na razie Prolog XD

Offline

 

#2 2013-08-04 15:12:03

Natasza

Nowy Trener

Zarejestrowany: 2013-08-02
Posty: 11
Punktów :   

Re: Lillipup (moje opowiadanie)

Rozdział 1 cz.1

Mały pokemon ruszył bez chwili zastanowienia przed siebie. Dookoła niego biegały różne pokemony trawiaste i wszystkie inne. Nad nim przelatywały nie wielkie Pidove pędzące na północ. On sam za to cały czas szedł polną drogą co jakiś czas podchodząc do otaczających go drzew i kwiatów. Tak właśnie  chodząc sobie po lesie pomyślał jak w ogóle znalazł się w tej jaskini. Co to za dziwny świat? Kim ja jestem? Jak się tu znalazłem? To tylko nieliczne pytania rojące się w jego głowie... Rozejrzał się jeszcze raz ale tym razem dokładniej penetrując wzrokiem wszystko co było w jego polu widzenia. Nie zobaczył jednak nic innego niż pokemony te dla niego nie znane dziwne istoty ale podobne do niego tak bardzo... Były takie dziwne i różnokolorowe a dla niego takie tajemnicze. Ruszył jednak dalej nie miał czasu na zastanowienia i zapominając o pokemonach podreptał w stronę dziwnych gór tysiące kilometrów przed nim. Rozglądał się ale nie widział nic a nic co mogło by zwrócić jego uwagę. Nagle spostrzegł jednak że cień drzew powoli znika a on stoi na słońcu. Wyszedł z lasu! Teraz przed nim rozciągała się łąka a za łąką... Rzeka! Lillipup był spragniony i bez chwili wytchnienia przebiegł łąkę dobiegając do rzeki. Stanął przy brzegu i powoli zaczął pić. Kiedy już skończył spojrzał ze zdziwieniem w tafle wody. Zobaczył w nim siebie! Był bardzo uroczy i wyglądał jak szczeniaczek! Był podobny do tamtych dziwnych istot! Wszystko już zrozumiał on był... pokemonem!!!

Offline

 

#3 2013-08-04 16:04:10

Natasza

Nowy Trener

Zarejestrowany: 2013-08-02
Posty: 11
Punktów :   

Re: Lillipup (moje opowiadanie)

Rozdział 1 cz.2

Lillipup był wystraszony ale zarazem szczęśliwy. Już wiedział kim jest ale nadal nie wiedział jak się nazywa i co to za miejsce. Już się nie rozglądał był pewien swego no bo kto miał by go teraz skrzywdzić? Był na otwartej przestrzeni a jako wiedział już że jest pokemonem poczuł w sobie nagły przypływ odwagi i pewności siebie. Położył się na wilgotnej trawie wpatrując się w wierze wystającej pomiędzy górami. To mogło być miasto! Teraz jednak było mało ważne bo pokemon patrzył na coś obok. Na piękny zachód słońca w tle gór pokrytych śniegiem. Wszystko tak pięknie wyglądało a Lillipup poczuł się tak nieziemsko... Tak jakby latał i było mu tak wygodnie i tak miło...poczuł się jakby dryfował w kosmicznej przestrzeni nie myśląc o niczym i nikim nie przejmując się problemami swoimi ani nikogo nie czuł strachu i nie myślał w ogóle... Było mu tak wspaniale że chciałby by ta chwila trwała wieki i nigdy się nie kończyła...Jednak niestety wszystko się kiedyś kończy... Słońce zaszło za horyzont i zapadła przenikliwa cisza. Było ciemno nadeszła noc i wszystkie pokemony schowały się na noc. Tylko Lillipup leżał na środku łąki wpatrując się w niebo wspominając te piękną chwile... Jednak było już po niej. Pokemon wiedział że tu nie jest bezpieczny i że musi uciekać w jakieś  bezpieczne miejsce.   Z niechęcią wstał i właśnie miał ruszyć w stronę lasu kiedy coś usłyszał.... Nie wiedział co to ale było tego dużo i nie był to pokemon.  Obrócił się szybko by zobaczyć co to chociaż wiedział że nie powinien gdyż musi uciekać. To co zobaczył zaparło mu dech w piersi.

Offline

 

#4 2013-08-04 16:38:38

Natasza

Nowy Trener

Zarejestrowany: 2013-08-02
Posty: 11
Punktów :   

Re: Lillipup (moje opowiadanie)

Rozdział 2 cz.1

Pokemon był zdenerwowany i wystraszony jak nigdy dotąd. Spojrzał dokładnie w stronę drzew kiedy zza nich wyszły jakieś dziwne istoty na pewno nie pokemony. To byli ludzie! 3 trenerów przemierzało las w poszukiwaniu pokemonów które mogliby złapać i postanowili zatrzymać się na tej łące na noc. mały pokemon który żyje dopiero 1 dzień stanął twarzą w twarz z nowymi trenerami.
-Hej patrzcie! krzyknął jeden z nich ten w swetrze z paskami.

Ludzie wyglądali tak:
https://encrypted-tbn1.gstatic.com/imag … 7ADnozjNbz
to był 1 z chłopaków i miał obok siebie takiego pokemona:
http://www.poke.pun.pl/_fora/poke/avatars/13.jpg
Druga była dziewczyna:
https://encrypted-tbn3.gstatic.com/imag … RcVmmP9IYw
I miała przy sobie coś takiego:
https://encrypted-tbn1.gstatic.com/imag … eSagDQ4wl-
A trzeci też był chłopak:
https://encrypted-tbn2.gstatic.com/imag … bJVKyv_TdU
Miał przy sobie takiego pokemona:
https://encrypted-tbn1.gstatic.com/imag … rIxHYS5INW
Lillipup stanął jak wryty i sam nie wiedział co ma robić. Rozejrzał się uważnie gdzie mógłby się ukryć ale był przecież na otwartej przestrzeni...
-To mały Lillipup!- krzyknęła dziewczyna wyciągając z kieszeni jakąś kulkę w 2 kolorach bieli i czerwieni- muszę go mieć! dodała z entuzjazmem.
Właśnie miała rzucić w pokemona kulką kiedy ten drugi chłopak ją powstrzymał.
-Czekaj chwile to nie takie proste musisz się z pokemonem zapoznać zanim go złapiesz! zaradził jej.
ZŁAPIESZ!? Lillipup strasznie się przeraził gdyż nie chciał być od tak złapany.

Offline

 

#5 2013-08-05 14:41:28

Natasza

Nowy Trener

Zarejestrowany: 2013-08-02
Posty: 11
Punktów :   

Re: Lillipup (moje opowiadanie)

Rozdział 2 cz.2

Pokemon chciał jak najszybciej uciekać. Jednak nie mógł zamurowało go! Trenerzy rozmawiali ale Lillipup nie wiedział o co im chodzi.
-Masz rację! - przyznała- Cześć mały ja jestem Susan to jest Cory a to Beny. -powiedziała miłym i słodkim głosem patrząc na swojego pokemona.- To jest mój pokemon nazywa się Riolu a pokemon Cory'ego nazywa się Arcanine a pokemon Beny'ego to Mismagius po jego mamie. powiedziała z uśmiechem.
Lillipup nic nie rozumiał ani nie wiedział o co chodzi ale tych pokemonów nie widział jeszcze w lesie więc były mu nieznajome.
-Tak zgadza się to pokemon po mojej mamie dzięki czemu mam już trochę wytrenowanego i gotowego do walki pokemona ducha nie ze startera. oznajmił nieco zgorszony zachowaniem Susan, Beny.
-Tak czy siak Ten Lillipup będzie moim pierwszym pokemonem!  krzyknęła Susan rzucając w pokemona kulą.
On zerwał się na równe nogi i zaczął pędzić w stronę oddalonego od niego lasu. Nagle kiedy pomyślał że to koniec Kulka lekko się od niego odbiła. "Ufff... chyba mi się udało..." pomyślał. Jednak kula się otworzyła a Lillipup'a  coś złapało i wciągnęło do środka. Kula się zamknęła a pokemon został uwięziony! Na początku nie wiedział co robić a sekundy leciały! Nagle mały pokemon zebrał w sobie siły i uciekł.
-A niech to! -krzyknęła dziewczyna podnosząc kule. - było tak blisko!
Wtedy podszedł do niej Beny z uśmiechem na twarzy.
-To ja go zobaczyłem pierwszy więc ja go teraz spróbuje złapać ! -powiedział z dumą-Mismagius zaczaruj go! Krzyknął a jego pokemon posłusznie wykonał atak na pokemonie. Jedna sekunda i było już po wszystkim.
Potężny cios trafił w Lillipup'a ciskając nim o ziemie. On jednak o dziwo wstał!
-Jeszcze jest na nogach?!- krzyknął zdziwiony Beny- Po takim ciosie powinien już nie wstać!!
Wyglądał na zdziwionego a nawet BARDZO zdziwionego.
-To dowód na to że jest wyjątkowo wytrzymały! pocieszył go Cory co dodało mu determinacji.
-Super! Jeszcze raz Mismagius ten sam ruch tylko ze zdwojoną siłą! krzyknął.
Lillipup nie wiedział jak się bronić ale zebrał w sobie siły i... nadal nic....
Potężny cios tym razem jeszcze silniejszy uderzył właśnie w Lillipup'a a on przeleciał kila metrów gdzie uderzył bardzo mocno o ziemie.

Ostatnio edytowany przez Natasza (2013-08-05 14:43:42)

Offline

 

#6 2013-08-05 15:09:00

Natasza

Nowy Trener

Zarejestrowany: 2013-08-02
Posty: 11
Punktów :   

Re: Lillipup (moje opowiadanie)

Rozdział 3 cz.1

Mały pokemon był kompletnie poobijany i prawie nie mógł się ruszać.
-Wstał??? krzyknął chłopiec obserwując miejsce w którym pokemon się rozbił. Było one zasłonięte sporą chmurą kurzu i prochu z ziemi przez co trochę to potrwało zanim można było się wszystkiego dowiedzieć. W tym czasie Lillipup miał czas by wstać. I wbrew pozorom... zrobił to! Minimalnie kołysał się na nogach ale wstał!
-Jak to jest do licha możliwe!!! -krzyknął chłopak- no dobrze na razie się poddaje i przepraszam pokemona za ataki wyprowadzone w jego stronę... powiedział bardzo zaniepokojony.
Lillipup upadł po chwili na ziemię.
-TAK!!! Teraz moja szansa! Beny powstrzymywał się od histerycznego krzyku.
-Zostaw go Beny musimy się nic zająć jest poobijany potem go złapiesz! krzyknęła przejęta Susan podchodząc do biednego pokemona.
-Niech to Susan nie zawracaj mi głowy chce złapać pokemona!!! powiedział poddenerwowany Bany z chęcią złapania pokemona.
-On ma rację Sue w Pokeballu szybciej wyzdrowieje. powiedział Cory spokojnym, filozoficznym tonem.
-Widzisz?! WIDZISZ!? nawet Cory przyznaje mi racje!  krzyknął dumny Beny wyciągając Pokeball i rzucając nim w pokemona.
Kilka chwil później nieprzytomny Pokemon znalazł się w pokeballu. A potem był już pokemonem jakiegoś trenera o imieniu Beny.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.pogotowieratunkowe999.pun.pl www.polskiet2011.pun.pl www.dw-demonywojny.pun.pl www.tef.pun.pl www.islanderzy.pun.pl